Damian Warnecki: – “Skra zasługuje, żeby grać wyżej”

Damian Warnecki dołączył do naszej drużyny już w trakcie obecnego sezonu na zasadzie wypożyczenia z GKS-u Bełchatów. 19-letni napastnik na treningach musi udowadniać swoją przydatność do zespołu. Trener Marek Gołębiewski w ostatnich meczach dawał szansę Damianowi w drugich połowach i w Pruszkowie udało mu się zdobyć pierwszą bramkę dla Skry. Zapraszamy do lektury krótkiej rozmowy z naszym zawodnikiem.

Damian, na początek moje gratulacje. Doczekałeś się w końcu bramki w barwach Skry ustalając wynik w Pruszkowie. Ciężko było zdobyć tego gola? Za pierwszym razem kopnąłeś chyba trochę za lekko, ale bramkarz odbił ją przed siebie i miałeś szansę na dobicie.
– Dziękuje, lecz uważam, że cała drużyna zapracowała na tą bramkę. Niewątpliwie jestem zadowolony, że pomogłem drużynie w podwyższeniu wyniku. Jako napastnik moim celem jest zdobycie bramki, w taki czy inny sposób, teraz liczy się tylko to, że piłka wpadła do bramki.

Zazwyczaj wchodzisz na końcówki spotkań. Myślisz, ze może się to zmienić w najbliższym czasie? Pozycja Kamila Wojtyry jest raczej niepodważalna, ale może pomysłem byłoby zagranie na dwóch napastników?
– Kamil rozgrywa bardzo dobry sezon i jest bardzo skuteczny, co procentuje w wynikach naszej drużyny.
Co do gry dwójką napastników, to trener najlepiej wie jak ułożyć formacje tak abyśmy wygrywali. Mogę powiedzieć tylko, że jestem gotowy na wszelkie rozwiązania i zarówno trener, jak i drużyna mogą na mnie liczyć.

Jak oceniasz to z perspektywy boiska – jesteśmy tak mocni jak dwa ostatnie mecze, czy rywale wybitnie nie mieli formy w tych spotkaniach?
– Wyniki które osiągamy, jest to wypadkowa ciężkiej pracy na treningach, nic nie dzieje się z przypadku. W tej rundzie idzie nam naprawdę dobrze, ale wszyscy są profesjonalistami i każdy wie, że musimy pozostać skupieni na następnych meczach, aby grać o najwyższe cele. Skupiamy się tylko na sobie, mamy mocny zespół i każda drużyna w tej lidze musi liczyć się z ciężką walką z nami o trzy punkty.

Zostały nam w tym roku już tylko dwa mecze. Najbliższy, z Olimpią Elbląg już w środę na „Lorecie”. Myślisz, że łatwo poradzimy sobie z drużyną z dolnych rejonów tabeli?
– Paradoksalnie, drużyny z dołu tabeli potrafią sprawić wiele kłopotów na boisku, dlatego podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Nic się nie zmienia w naszych przygotowaniach. Na pewno nie będzie łatwo.

Skra spisuje się rewelacyjnie. Twoim zdaniem wiosną realnie powalczymy o awans do pierwszej ligi? Myślisz, że to jest możliwe?
– Ze swojej strony mogę powiedzieć, że skupiamy się tylko na następnym meczu. Liczy się tu i teraz. Jeśli będziemy skoncentrowani do końca, będziemy walczyć o awans do pierwszej ligi. Myślę, że jest to możliwe i każdy z nas zawodników będzie dawał z siebie wszystko. Ten klub zasługuje na to, żeby grać wyżej!

Na koniec chciałem cię jeszcze zapytać o twój macierzysty klub – GKS Bełchatów. W środowisku piłkarskim daje się słyszeć, że drużyna znów przeżywa poważne problemy finansowe. Masz kontakt z kolegami z drużyny? Jak poważna jest sytuacja tego zasłużonego klubu?
– Oczywiście, że mam kontakt z kolegami. Problemy GKS-u ciągną się już od dłuższego czasu i wiem jak bardzo mogą wpłynąć na morale zawodników. Niestety ten klub nie zasługuje, aby przewlekle męczyć się o pozostanie na piłkarskiej mapie Polski. Sportowo idzie chłopakom naprawdę dobrze, lecz problemy finansowe potrafią zniszczyć niejeden klub piłkarski z Polsce. Życzyłbym sobie, jak i kibicom GKS-u, żeby w końcu skończyły się problemy w tym klubie i wszystko wyszło na prostą.

Rozmawiał Mariusz Rajek