Karol Noiszewski w Skrze

Kompletowanie kadry naszej drużyny na sezon 2020/2021 nabiera tempa. W czwartek (13.08) roczną umową ze Skrą związał się Karol Noiszewski. 21-letni pomocnik ostatni sezon spędził w drużynie naszego ligowego rywala – Znicza Pruszków. Częstochowskim kibicom może być znany z występów Rakowie, z którym przed rokiem wywalczył awans do PKO Ekstraklasy. – Czy liczę na miejsce w podstawowym składzie? Za darmo niczego się nie dostaje, to zależy tylko ode mnie – powiedział krótko po podpisaniu umowy. Zapraszamy do przeczytania pierwszej rozmowy z nowym piłkarzem Skry.

Karol, wracasz do Częstochowy po roku przerwy. Pozostał sentyment do Częstochowy?
– Mieszkałem rok w Częstochowie grając w Rakowie, spotkałem tutaj naprawdę fajnych ludzi, poznałem fajne miejsca, więc jak tylko dostałem możliwość powrotu do tego miasta to bardzo się ucieszyłem.

Trener Marek Gołębiewski zapewne zabrał ważny głos w kwestii twojego przyjścia do Skry?
– Zgadza się, zadzwonił do mnie trener Gołębiewski i po dłuższej rozmowie stwierdziłem, że warto przyjechać do Skry na rozmowy i przyjrzeć się tej propozycji na poważnie.

Co cię ostatecznie przekonało?
– Poza trenerem to na pewno Częstochowa jako miasto, bo naprawdę je lubiłem. Poza tym możliwości jakie daje mi Skra i znajomi, których też trochę tu mam.

Liczysz na miejsce w podstawowym składzie?
– O tym z trenerem nie rozmawiałem. To ode mnie zależy czy wywalczę sobie miejsce. Jeśli pokażę, że warto na mnie stawiać to wtedy mogę myśleć o wyjściowej jedenastce. Za darmo nic się nie dostaje. Wszystko muszę sobie sam wywalczyć w tym krótkim okresie dwóch tygodni jakie pozostały do ligi.

W Zniczu byłeś dość pewnym zawodnikiem. Nie chcieli cie zatrzymać?
– Rozmawiałem ze Zniczem, jednak nie udało nam się dojść do porozumienia i jestem teraz w Skrze.

Cztery gole zdobyłeś w ostatnim sezonie drugiej ligi. Będziesz chciał poprawić te statystyki?
– Zdecydowanie tak! Uważam, że cztery gole to za mało jak na moją pozycję i będę chciał przynajmniej podwoić ten wynik.

W czwartek kontrakt i pierwszy trening, a już jutro pierwszy sparing. Przygotowania do nowego sezonu są w obecnych realiach niezwykle przyspieszone.
– To prawda, tego czasu jest bardzo mało. Okres przygotowawczy został przez pandemię niezwykle skrócony. Ja szczerze mówiąc cieszę się z tego, bo wolę grać mecze o punkty niż tylko trenować czy grać sparingi.

Rozmawiał Mariusz Rajek