Chwilo trwaj! W środę przyjeżdża Resovia – zapowiedź

W czerwcu nasza Skra w pokonanym polu zostawiła już lidera (Widzew) oraz wicelidera (GKS Katowice) drugoligowej tabeli. W 26. serii spotkań czas na starcie z trzecią aktualnie ekipą w lidze. Na Loretańską zawita mająca ogromne aspiracje Apklan Resovia Rzeszów. Czy drużyna Pawła Ściebury jest w stanie wygrać po raz piąty z rzędu i przesunąć się z środkowych w górne rejony tabeli? Mocno wierzymy, że tak!

Piłkarze Skry po przerwie spowodowanej pandemią są w świetnej formie, czego najlepszym dowodem jest komplet zwycięstw w starciach z bardzo wymagającymi rywalami. Efektem tego jest znaczy awans naszej drużyny w tabeli (z 15. na 10. miejsce) oraz zniwelowanie straty punktowej do miejsca dającego prawa gry w barażach o pierwszą ligę do zaledwie czterech punktów. Nie popadamy jednak w euforię i twardo stąpamy po ziemi – przewaga nad strefą spadkową to tylko trzy punkty. Druga liga w tym sezonie jest niesamowicie wyrównana, a przez to ciekawa.

Resovia, choć podobnie jak Skra dopiero drugi sezon występuje na drugoligowych boiskach zdążyła już wyrobić sobie pewną renomę i przynależność do czołówki. Nikt na Podkarpaciu nawet nie próbuje ukrywać, że interesuje ich tylko awans na bezpośrednie zaplecze ekstraklasy. Jednak w okresie „koronafutbolu” rzeszowianom idzie jak po grudzie. Bilans trzech ostatnich meczów to raptem dwa punkty. Resovia ostatni raz wygrała 29 lutego gromiąc 6-0 Gryfa Wejherowo. W czołówce ostatnio jednak wszyscy ostatnio gubią punkty, dlatego nasi najbliżsi rywale wciąż plasują się bardzo wysoko. W minioną niedzielę zremisowali 1-1 z Górnikiem Łęczna. – Mieliśmy w tym meczu prowadzenie i mamy do siebie pretensje za reakcję po golu. Za dużo miejsca oddaliśmy rywalowi, powinniśmy nadal zagrażać jego bramce. Na dodatek straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, co nie powinno się nam przydarzać, a po raz kolejny to się dzieje – mówił po tamtym meczu trener Resovii Szymon Grabowski.

O tym, że jeden punkt z mającym taką samą zdobycz punktową Górnikiem to za mało przekonywał również strzelec bramki dla rzeszowian Maksymilian Hebel: – Niestety mamy tylko punkt i jest w nas sportowa złość. Jego zdaniem na Skrze gości będzie interesowało tylko zwycięstwo. – Przed nami regeneracja, analiza, wyciągamy wnioski i do Częstochowy w środę jedziemy po trzy punkty. Potrzebujemy tej wygranej, wtedy ta maszyna ruszy. Mamy jeszcze 9 meczów i dużo punktów do zrobienia. Kto będzie popełniał mniej błędów, ten będzie punktował – dodał Hebel.

Po takich meczach jak ostatnie morale w naszym zespole mocno poszło w górę i trudno przypuszczać, aby Skra wyszła na boisko z innym nastawieniem jak tylko gra o trzy punkty. – Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Wiemy jak ten terminarz jest napięty, nie ma czasu na żadne rozluźnienia. Wiemy jak pracowaliśmy i teraz przynosi to efekty. W meczu z Resovią mam nadzieję, że nasze boisko będzie dużym atutem. Na „Lorecie” czujemy się najmocniejsi i dlaczego mielibyśmy po raz kolejny nie zagrać o pełną pulę? Postaramy się dostarczyć jak najwięcej emocji – mówił po meczu ze Stalą Dawid Niedbała, który rozegrał bardzo dobre spotkanie. Trener Ściebura zwraca uwagę na jeszcze jedną bardzo istotną kwestię: – Mecz w Stalowej Woli miał bardzo duży ciężar gatunkowy. Można spokojnie powiedzieć, że to był mecz o sześć punktów. Zawodnicy nie są bakiem bez dna i kiedyś to zmęczenie na pewno się nawarstwi. Tak jak mówiłem, najważniejsza będzie regeneracja w tej częstotliwości grania.

Piłkarska Resovia, mimo że liczy już sobie 115 lat nie posiada w swym dorobku wielkich sukcesów. Nigdy nie grała na poziomie ekstraklasy, a jej największym osiągnięciem ligowym jest 2. miejsce w sezonie 1982/1983 w drugiej lidze. Najdalej w Pucharze Polski doszła w sezonie 1980/1981 odpadając dopiero w półfinale. W Polsce zdecydowanie bardziej stolicę Podkarpacia rozsławia sekcja siatkarska, ale piłkarze również chcą w najbliższym czasie znaczyć coraz więcej na arenie ogólnokrajowej. Pomóc temu z pewnością ma zaopiniowany niedawno przez miasto Rzeszów projekt Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki przy ulicy Wyspiańskiego, gdzie swoje mecze rozgrywa Resovia. Stadion ma posiadać podgrzewaną murawę piłkarską oraz móc pomieścić 9500 kibiców. W razie dalszego rozwoju i awansów nie powinno być zatem kłopotów związanych z infrastrukturą. Nie da się ukryć, że tego możemy Rzeszowowi tylko pozazdrościć…

Jesienią przegraliśmy z Resovią u nich 0-2. Patrząc choćby tylko na wyniki ostatnich spotkań teraz to nasza drużyna wydaje się być faworytem rewanżu. Mamy nadzieję, że Skra wykorzysta bardzo dobre przygotowanie oraz formę i sięgnie po raz kolejny po trzy punkty w tym miesiącu. Mecz z Resovią będzie odbywał się jeszcze przed częściowym otwarciem trybun dla kibiców, ale mamy dla was bardzo dobrą wiadomość. Bezpośrednią transmisję meczu będzie można bezpłatnie oglądać na naszym kanale YouTube’a. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18.00. Początek naszej transmisji kilkanaście minut wcześniej.